ROZWÓJ DZIECKA W ŁONIE MATKI - PRZEPIĘKNY, WZRUSZAJĄCY FILM

Wzruszyłam się, jak obejrzałam ten filmik. Urodziłam dziecko prawie 3 lata temu. 3 i pół roku temu wszystko się zaczęło. To w moim brzuchu rósł ten mały szkrab, którego dziś dumnie mogę się nazwać mamą. Pamiętam każde uczucie związane z ciążą. Śledziłam rozwój córeczki tydzień po tygodniu i obserwowałam z zachwytem jak rośnie mój brzuch. Kiedy po raz pierwszy poczułam ruchy dziecka byłam zachwycona. To jedno z najpiękniejszych przeżyć w moim życiu. 
Wciąż jestem pod takim samym wrażeniem cudu poczęcia, rozwoju dziecka w łonie mamy i momentu przyjścia na świat. To niewiarygodne, że wszystko jest tak perfekcyjnie skonstruowane już od samego początku. Małe bijące serduszko, takie tycie rączki i nóżki. Upodobania do dzwięków i smaków. Uwielbienie dla głosu mamy. Ssanie kciuka, uśmiech, a nawet płacz. Po prostu niesamowite!

Obejrzyjcie ten film i przypomnijcie sobie, jak to było, zanim Wasz maluszek przyszedł na świat. A jeśli nie macie jeszcze dzieci, to obejrzyjcie, żeby zobaczyć, co wspaniałego jeszcze na Was czeka :)


CO NAS CZEKA WE WRZEŚNIU

Źródło
Sierpień już prawie dobiega końca. Był to dla mnie miesiąc wyjątkowy i pracowity. Niesamowicie rodzinny i w związku z upałami, prawdziwie wakacyjny. Obfitujący w różne propozycje i 'wielkie' wiadomości. Wszystko to, co dzieję się w tym miesiącu, zaowocuje już we wrześniu.

Z kalendarza...

1. Amelka idzie do przedszkola.

Pierwsze wydarzenie jest bardzo prywatne. Już 1 września moja córeczka idzie do przedszkola.  Bardzo się cieszę z tego faktu, ale nie ukrywam, że mam trochę obaw: jak zniesie rozstanie, czy będzie tęsknić za mną, czy nie będzie chorować i wiele innych. Z drugiej strony wiem, że idzie do przedszkola z grupką swoich najlepszych dziecięcych przyjaciół, więc nie będzie się czuła taka samotna.  Wciąż nie mogę uwierzyć, że już jest taka duża. Moja mała dziewczynka
Przygotowania trwają. W przyszłym tygodniu zaczynamy przedszkolną adaptację. Poza tym rozmawiamy o przedszkolu w domu, czytamy książeczki o przedszkolu i czasem chodzimy zagladać tam przez okno. Czeka nas jeszcze zakup plecaczka i woreczka na kapcie. O tym, w jaki sposób ułatwić dziecku pójście do przedszkola pisałam tu.

2. Pokazowe Warsztaty Masażu Niemowląt.

7 września poprowadzę dla Was pokazowe warsztaty Masażu Niemowląt na kiermaszu ubranek i akcesoriów dziecięcych - Kraków Łał w budynku Forum Przestrzenie, przy ulicy Konopnickiej w Krakowie. Pierwsze takie warsztaty odbyły się już na majowej odsłonie Łał i cieszyły się dużym zainteresowaniem. Zdjęcia z zajęć możecie obejrzeć tu.
Na kiermaszu możecie nacieszyć oko przepięknymi wyrobami polskich niszowych marek dziecięcych. Od razu ostrzegam, że nie sposób czegoś nie kupić :)
Konkretne godziny warsztatów Masażu podane zostaną wkrótce na stronie facebookowej Kraków Łał.
Serdecznie zapraszam!

3. Szkoła Rodzenia w Centrum Rodzinki.

Wspominałam jakiś czas temu na facebooku, że już niedługo spotkacie mnie na zajęciach w Centrum Rodzinki. To wspaniałe, stworzone z wielką pasją miejsce przygotowało dla Was niesamowicie kompleksową ofertę. Od zajęć szkoły rodzenia, poprzez warsztaty dla mam, tatusiów, porady psychologiczne, zajęcia ruchowe, typu joga, a nawet tantra, cooworking i przedszkole dla Waszych maluchów. Koniecznie wejdźcie na stronę. Czeka tam na Was sporo ciekawych propozycji.
Pierwsza Szkoła Rodzenia w Centrum Rodzinki rusza już 11 września. W programie szkoły planowane są zajęcia z wyjątkowymi, doświadczonymi położnymi, psychologiem i fizjoterapeutą. Ja poprowadzę dla Was dwugodzinne warsztaty wpowadzające w tajniki rodzicielstwa z elementami Masażu Niemowląt. 
Jeśli chcecie zapisać się na Kurs Masażu, to zapraszam do zapisów tu.

4. Mój wielki dzień.

17 września to mój Wielki Dzień. Zaczynam moją wymarzoną pracę. Szczegółów jeszcze nie zdradzę. Dowiecie się już niebawem :) Moja radość i ekscytacja, możecie sobie wyobrazić - ogromna!

5. Spotkanie Blogujących Rodziców.

28 września spotkam się z innymi blgującymi mamami i tatami na spotkaniu, zorganizowanym przez Edytkę z Life Skills AcademyBam - Blogujące Mamy. W planie 3 godziny inspirującch warsztatów oraz rozmów z niesamowicie kreatywnymi osobami. Już się nie mogę doczekać.

Jak sami widzicie wydarzeń całkiem sporo. Wrzesień będzie pracowity i niesamowicie ekscytujący. Najważniejsza jest w tym wszystkim moja córeczka i jej pierwsze chwile w przedszkolu. Mam nadzieję, że sprostam sytuacji i będę dla niej wystarczającym wsparciem.

A Wy, jakie macie plany na przyszły miesiąc?



DODAJ DZIECKU PEWNOŚCI SIEBIE

Źródło


Głęboka więź wzmacnia pewność siebie


Silna więź z dzieckiem i wspaniały kontakt, jaki z nim masz, to idealny punkt wyjścia do budowania  i wzmacniania pewności siebie. Dzięki temu, że wspierasz dziecko codziennie, bawisz się z nim i dajesz mu pozytywne komunikaty, Twój maluch uwierzy we własne siły i możliwości. Będzie odważniejszy i z chęcią siegnie po to, co nowe i nieznane.

Pewność siebie to kluczowa cecha, dzięki której dziecku łatwiej będzie się zmierzyć ze światem i z ludźmi. Nauka i poznanie świata przyjdzie mu z większą łatwością i bez lęku.
Pod spodem znajdziesz proste sposoby dodawania dziecku pewności siebie. Większość z nich prawdopodobnie stosujesz nieświadomie każdego dnia, ale nie zaszkodzi sobie przypomnieć.

Ćwiczenie:
Czy w ciągu ostatniej doby stosowałeś, którąś z poniższych metod? Którą?
Każda twierdząca odpowiedź oznacza, że zrobiłeś coś, żeby dodać dzieciom wiary w siebie i zapewnić im poczucie bezpieczeństwa.

  1. Wspieram.
  2. Patrzę dziecku w oczy.
  3. Bawię się z dzieckiem.
  4. Mówię mu, że je kocham.
  5. Nagradzam i chwalę.
  6. Przytulam.
  7. Dowartościowuje.
  8. Słucham.
Źródło


Pamięć o osiągnięciach wzmacnia pewność siebie

Czas spędzony z dzieckiem to bezcenne doświadczenie, które bardzo szybko mija. Czasem nam się wydaje, że nie zapomnimy ważnych wydarzeń z życia dziecka, takich, jak pierwsze słowo, pierwszy ząbek, pierwszy raz wypowiedziane - mamo, tato. A jednak, nasze życie rodzinne jest tak intensywne na każdym kroku, że po jakimś z trudem sobieprzypominamy pewne rzeczy. 

Twój maluch każdego dnia zdobywa nowe umiejętności, a Ty jak większosć rodziców, z pewnością gromadzisz jego dzieła: odciski rączek i stópek, rysunki, figurki z modeliny, wyklejanki i wiele innych. 
Pamięć o osiągnięciach i sukcesach dziecka jest bardzo ważna, a najlepszym sposobem, aby nie zapomnieć jest wyeksponowanie dziecięcych skarbów w różnych miejscach w domu i podziwianie ich.

Zrób przegląd dziecięcych skarbów i wybierz te, którymi można ozdobić ścianę, półkę w salonie czy pokój dziecięcy. Zrób galerię dziecięcych prac w jakimś miejscu  domu. Może na drzwiach? Może na korkowej tablicy na ścianie? Może w antyramach, w formie minigalerii? 
My na przykład, aktualne prace ręczne i rysunki Amelki zawsze ustawiamy w widocznym miejscu w kuchni i na lodówce. Po jakimś czasie przenosimy dzieła do jej pokoju i część chowamy do pudełka skarbów, a cześć wystawiamy na półkach.
Fajnie tak czasem spojrzeć sentymentalnie w przeszłość i przypomnieć sobie swoje uczucia. Fajnie usiąść i wspólnie z dzieckiem przypominać, kiedy powstał ten piekny rysunek, ta figurka, czyta odbitka rączki.

Dziecku otoczonemu tyloma dowodami własnych osiągnięć, z pewnością nie zabraknie wiary w siebie!


NIE MÓW OBOK DZIECKA

Źródło
Ostatnio bardzo, bardzo często dostrzegam pewną smutną kwestię w podejściu dorosłych do dzieci. Mianowicie, słyszę i widzę, jak mamy, tatusiowie, nianie, babcie rozmawiają niepochlebnie o dzieciach w ich obecności. Tak jakby maluchy nie istniały, nie słyszały, nie rozumiały naszych słów.
"Ależ on się nie słucha", "Taka z niej beksa, że już mnie zaczyna denerwować", "Już nie mam siły z tym nocnym wstawaniem", "Jestem taka zmęczona", "To nasze dziecko jest takie niegrzeczne", "On wciąż choruje, taki słaby ten nasz dzieciak", "Nie rozumie, jak do niego mówimy", "Już nie mam do niej siły", " Bez dziecka to zawsze łatwiej i wygodniej" i wiele, wiele więcej. 

Nikt z nas prawdopodobnie nie chciałby usłyszeć czegoś podobnego w stosunku do siebie, więc tym trudniej mi zrozumieć, że tak łatwo nam przychodzi negatywne mówienie o dzieciach w ich obecności. Bo jak byśmy się czuli na miejscu dziecka? Byłoby nam przykro, bylibyśmy zaskoczeni, źli, smutni, zawstydzeni i byśmy sie zastanawiali, co takiego zrobiliśmy złego, że tak źle o nas mówia. Potem byśmy chcieli za wszelką cenę uzyskać akceptację bliskich nas osób, bo przecież chcielibyśmy być wciąż kochani i lubiani. Chcielibyśmy się czuć dla nich najważniejsi.

Psychika małego człowieka jest niesamowicie krucha i podatna na wszelkie sugestie. 

Czasem nieświadomie, można bardzo łatwo wyrządzić dziecku wielką krzywdę. Podkopać jego poczucie wartości i pewności siebie.  Zaburzyć jego poczucie bezpieczeństwa, wiarę w możliwości i w naszą do niego miłość. 
Mówiąc w obecności dziecka negetywne rzeczy o nim, tworzymy pewnogo rodzaju komunikat, w który maluch zaczyna wierzyć. Tworzymy kod, który dziecko przejmuje i zaczyna myśleć o sobie w takich kategoriach. Jeśli w kółko opowiadamy wszystkim, jakie nasze dziecko jest niegrzeczne, po jakimś czasie dziecko spełni ten scenariusz, bo zwyczajnie w niego uwierzy. Skoro, tak o mnie mówią, to znaczy, że tego ode mnie oczekują i taki mam być. Jeśli mówimy do kogoś w obecności dziecka, że maluch nas wkurza, bo jest taki płaczliwy, całkowicie podkopujemy jego poczucie pewności siebie. Maluch płacze jeszcze więcej, a my jesteśmy jeszcze bardziej poirytowani. Błędne koło.
Zamiast ranić, wystarczy zwrócić uwagę na kilka rzeczy.


Traktuj dziecko, tak jakbyś chciał, żeby Ciebie traktowano

Zacznij wyznawać prostą zasadę, że każdego człowieka powinno się traktować tak, jak byśmy my sami chcieli być traktowani. Jeśli chcesz, żeby świat traktował Cię z szacunkiem,Ty też traktuj tak ludzi dookoła. Traktuj tak swoją rodzinę, swoje dziecko. Ono nie rózni się niczym od innych. Wręcz przeciwnie, jest dla Ciebie jedną z najważniejszych osób na świecie, jest całkowicie w Tobie zakochane i Tobie oddane. Obdarza Cię ogromnym zaufaniem i od Ciebie uczy się życia. To Ty jesteś dla niego pierwszym i najważniejszym przykładem. Dlatego okaż dziecku należny mu szacunek. Ucz go, tego co dobre i właściwe. ale bez krytyki i bez lekceważenia.

Nie mów o dziecku, a do dziecka

Zamiast mówić obok dziecka, mów bezpośrednio do niego. Przecież to o niego właśnie chodzi w danej sytuacji. Naucz się rozwiązywać problemy bezpośrednio ze swoim maluchem. Naucz się z nim rozmawiać. Dziecko nie chce Cię słuchać? Powiedz spokojnie i stanowczo( do dziecka), że w pewnych sytuacjach musi Cię słuchać, bo Ty wiesz, co jest dla niego właściwe. Powtarzaj ten komunikat konsekwentnie przy każdej okazji, kiedy dziecko tak sie zachowuje. Za jakiś czas zaskoczy, zobaczysz! Rozmawiaj, pytaj, tłumacz. Robiąc to, zbudujesz między Wami podstawy późniejszej komunikacji.

Źródło

Nie lekceważ dziecka

Okaż swojemu maluchowi należytą uwagę i poświęć mu odrobinę swojego czasu. Wyjdź z założenia, że ten malutki człowiek ma taką samą zdolność rozumienia, jak osoba dorosła. Im więcej i cierpliwiej mu tłumaczysz, tym lepiej Cię wysłucha. Dziecko uczy się od Ciebie. Jeśli widzi, że poświęcasz czas na wysłuchanie go, na próbę zrozumienia, o co mu chodzi, on zrobi dokładnie to samo, czyli wysłucha tego, co i Ty masz mu do powiedzenia.
Skup uwage na dziecku i jego potrzebach. Jesli robi coś, co Cię irytuje, co Ci się nie podoba, to zmiast żalić się innym, zatrzymaj się na chwilę i zastanów, skąd to zachowanie pochodzi. Zawsze jest jakaś przyczyna. Zamiast mówić całemu światu dookoła, jak strasznie cie Twój maluch denerwuje, to spójrz na niego ciepłym, matczynym/ ojcowskim okiem i zastanów się, gdzie leży przyczna jego zachowania i co dziecko próbuje Ci przekazać. Małe dziecko nie przyjdzie do Ciebie i raczej Ci nie powie " Mamo, Tato - słuchaj, za mało się ze mną bawisz i czasem czuję się trochę samotny", za to pokaże Ci to w emocjach, bo tylko tak potrafi.

Jeśli chcesz się wygadać, to zrób to podczas nieobecności dziecka.

Dzieci to małe barometry, wyczulone niesamowicie na nasze emocje, nasze nastroje. Nie jesteśmy w stanie niczego przed nimi ukryć, choćbyśmy nie wiem, jak bardzo się starali. A nasze słowa są nacechowane emocjami. Kiedy zatem opowiadamy o naszym dziecku niepochlebne rzeczy w ich obecności, nawet jeśli maluchy nie rozumieją przesłania, rozumieją emocje, które się z tym przekazem wiążą.
Codziennie spotykam wiele sytuacji, kiedy ktoś mówi o dziecku w jego obecności. I nie są to zazwyczaj rzeczy miłe. Kiedy kilka razy zwróciłam na to uwagę, widziałam totalne niezrozumienie w oczach ludzi. Nierzadko słyszałam: " Przecież on/ona nie rozumie, jest jeszcze taka mała". No i co z tego, że jest mała? Przecież ma emocje! Każdy z nas je ma. Nawet noworodek potrafi świetnie rozróżnić nasze emocje. Kiedy jesteśmy źli albo rozdażnieni, zazwyczaj dziecko jest również płaczliwe i niespokojne. A jeśli mówimy przy dziecku coś o nim, z określonym nacechowaniem emocjonalnym, dziecko czuje, że coś jest nie tak. Traci poczucie bezpieczeństwa i nie wie, co się dzieje.
Zamiast zatem serwować dzieciom nasze emocje, lepiej znaleźć sposób na ich rozładowanie. Spotkanie sam na sam z przyjaciółką, rozmowa z partnerem, kiedy dziecko mocno śpi, spotkanie grupy wsparcia z innymi rodzicami. Wygadaj się komuś, niech Ci ulży. Pozbądź się negatywnych emocji. 
Zwracaj uwagę sobie i innym

Pamietaj, że nikt z nas nie jest idealnym rodzicem i każdy popełnia błędy. Prawdziwa mądrość jest wtedy, kiedy potrafimy się do tych błędów przyznać i wyciągnąć z nich wnioski na przyszłość. Kiedy potrafimy wysłuchać i zweryfikować nasze metody. Jeśli zatem masz tendencje do mówienia przy dziecku rzeczy, które mogą być bolesne dla niego, zacznij zwracać na to uwagę i poproś również innych, żeby Ci o tym przypominali. Pamiętaj, że robisz to dla dziecka i dla siebie.
A jeśli słyszysz, że robią to Twoje koleżanki, rodzina, znajomi, panie na placu zabaw - nie bój się powiedzieć im o tym. Nie krytykuj, tylko powiedz spokojnie, jak to wpływa na malucha i jak podkupuje jego wiarę w siebie. Nie każdy ma świadomość, że robi coś złego. I nie każdy zareaguje oburzeniem na Twój komentarz. Być może się z Tobą nie zgodzi w pierwszej chwili, ale w domu z pewnością przemyśli, to co usłyszał. A o to przecież chodzi, żeby poruszyć i żeby coś zmienić!


KILKA ZDROWYCH NAWYKÓW ŻYWIENIOWYCH


Chciałabym się z Wami podzielić kilkoma zdrowymi nawykami, które udało mi się wypracować w ciągu klku pierwszych miesięcy życia mojej córeczki.
Kiedy urodziła się Amelka, jak to każda mama miałam pewne założenia i wytyczne, co do jej wychowania i diety. Bardzo mi zależało, żeby od samego początku wyrobić w niej proste, zdrowe nawyki żywieniowe. Chciałam, żeby zamiast soków owocowych czy herbatek, piła czystą wodę, zamiast krakersów jadła owoce, zamiast słodkiej sklepowej kaszy, taką zrobioną przeze mnie. Nigdy nie byłam jakąś fanatyczką jedzenia i nie stresowałam się zbytnio, jeśli coś nie szło po mojej myśli. Bo przecież dziecko ma swoje smaki i samo wybiera, co lubi, ale wiedziałam, że to w dużym stopniu ode mnie zależy, co będzie jadła moja córeczka w przyszłości. 
Dziś Amelka pije praktycznie tylko wodę mineralną. Oczywiście pije czasem również soczki, ale na zasadzie atrakcji. Kiedy jest spragniona, zawsze prosi o wodę. Praktycznie nie je słodyczy. Zna ich smak i je lubi, ale smakują jej również owoce i proste przekąski typu chrupki kukurydziane czy orzeszki.

Nauczenie tak prostych nawyków wcale nie jest trudne. Bo przecież dziecko nie zna na początku innych smaków i akceptuje to, co mu dajemy. Jeśli od samego początku damy dziecku wodę do picia, mamy dużą szansę, że będzie to jego podstawowy napój. To tylko nasza konsekwencja i nasz wybór nauczą dziecko nawyków na przyszłość

Kilka prostych, zdrowych zasad!
Czysta woda

Woda, woda i jeszcze raz woda. Wspaniale gasi pragnienie, jest zdrowa i nie ma w niej żadnych ulepszaczy, dodatków, a przede wszystkim cukru. Zamiast zatem szukać słodzonych napojów na sklepowych półkach, daj maluszkowi wodę. Dając słodki napój, wyrabiamy w maluszku zły nawyk. Dzieci lubią słodki smak i jest duże prawdopodobieństwo, że jeśli pierwszym napojem, który spróbują będzie słodka herbatka, trudniej im będzie zaakceptować czystą wodę. 
Dając wodę, dajesz dziecku zdrowie. Ograniczasz w dużym stopniu spożycie cukru, co krzystanie wpływa na cały organizm, a przede wszystkim na dzieciece ząbki, które są bardzo dlikatne i narażone na próchnicę bardziej niż u dorosłego człowieka.
Woda może być zarówno przegotowana i mineralna. Dla dzieci do 6 miesiąca najlepsza jest przegotowana woda z czajnika. Dla starszych możesz wybrać wodę mineralną z niska zawartością minerałów.
Kasza jaglana, ryż...

Jeśli spojrzysz na skład na opakowaniu sklepowej słodkiej kaszki, to możesz dokonać zdumiewającego odkrycia. Na przykłąd takiego, że w przeciętnym opakowaniu znajduje się duża ilość cukrów, soli i konserwantów. Sam pewnie nie chciałbyś tego jeść, więc tym bardziej po co dawać dziecku? Zamiast tego, w bardzo prosty sposób możesz wykorzystać naturalne produkty, takie jak ryż czy kasza i sam przygotować swojemu maluchowi posiłek. Oczywiście nie musisz popadać w paranoję i całkowicie wykluczac gotowych rozwiązań. Kasze sklepowe też są dla dzieci. Tylko, jesli masz wybór i odrobinę czasu, to lepiej przygotować zdrowszą wersję w domu, a z kupnej opcji korzystać tylko od czasu do czasu.
Moim wspaniałym odkryciem, kiedy Amelka była malutka była kasza jaglana. Niesamowicie zdrowa - bogactwo minerałów i witamin. Można ją jeść na słodko, jako deserek i jako dodatek do zupki czy obiadku. Amelka nigdy nie chciała jeść słoiczków, więc wszystkie posiłki przygotowywałam sama. Sztukę tworzenia nowych smaków i kombinowania z nowymi produktami miałam opanowaną idealnie.

Przykładowy przepis z kaszy jaglanej:

-ugotuj kaszę na wodzie
-zostaw do wystygnięcia
-zmiksuj dokładnie blendrem na papkę
-dodaj mleko albo jogurt naturalny ( jogurt można podawać po 6 miesiącu życia)
-dodaj gładko zmiksowane owoce (gruszka, jabłko, nektarynka, brzoskwinia, banan, owoce sezonowe)
-możesz dodać również zblendowane suszone owoce, takie jak śliwki czy morele
-wymieszaj 
I voila! Deserek gotowy.

Przykładowy deserek z kleiku ryżowego:

-Przygotuj kleik, tak jak na opakowaniu
-dodaj zblendowane owoce
-dodaj mleko/ jogurt
-wymieszaj
Gotowe!

Źródło
Jogurt naturalny zamiast słodkiego serka

Reklamy i sklepy kuszą pysznymi owocowymi i 'całkowicie naturalnymi' serkami czy deserkami dla dzieci. Pomyślmy jednak logicznie. Jak te 'naturalne' produkty są w stanie przetrwać na sklepowych półkach kilka miesięcy i dlaczego zazwyczaj są słodkie jak miód. Jeśli spojrzymy na opakowanie, znajdziemy odpowiedź. Cukier i konserwanty. Jedne z najbardziej znanych serków dla dzieci, zawierają ok 40 % cukru. Dlatego zamiast kupować sklepowe słodkości, lepiej postawić na naturalny jogurt z dodatkiem świeżych owoców. Dzieci po 6 miesiącu życia mogą już jeść powoli jogurty i owoce, więc spokojnie możecie im przygotować pyszny deser. 

Przykładowy deser jogurtowy:

-przygotuj kilka łyżeczek jogurtu naturalnego
-dodać świeże zblendowane owoce
Jogurt możesz dosłodzić odrobiną miodu, stewią, słodem, syropem klonowym, suszonymi owocami albo cukrem brązowym.
Źródło
Suszone owoce

To wspaniałe źródło witamin, minerałów oraz błonnika. Suszone owoce są bardzo zdrowe i warto uczyć dziecko, jedzenia ich już od małego. Spokojnie możesz je mieszać z jogurtem czy kaszą albo podawać jako przekąskę. Suszone śliwki i morele wspaniale stymulją pracę jelit i przeciwdziałają zaparciom. Zblendowane owoce świetnie sprawdzą się jako słodzik.

Źródło
Owoce i warzywa w kawałkach

Naucz dziecko jedzenia owoców i warzyw. To wspaniały nawyk, który zagwarantuje Twojemu maluszkowi zdrowszą przyszłość. Od samego początku podawaj dziecku papki owocowe, najlepiej ze świeżych owoców, dlatego, że te ze słoiczka są bardziej mdłe i dziecko uczy się takiego smaku. Nie mam oczywiście nic przeciwko słoiczkom. One też są dla ludzi i świetnie się sprawdzają w podróży czy na spacerze. Dobrze jest jednak uczyć dziecko smaku prawdziwych owoców od samego początku. Nie bedzie miało problemów z zaakceptowaniem ich smaku później. Możesz dziecku zetrzeć na tarce jabłuszko, gruszkę czy banana. Po 6 miesiącu możesz zacząć dawać dziecku całe kawałki owoców do rączki. Jest to bardzo ważne dla wykztałcenia aparatu mowy i umiejętosci żucia i gryzienia. Dziecko może jeść kawałki nawet jeśli nie ma jeszcze zabków. Nie bój się, że się zakrztusi. Małe dzieci mają bardzo rozwinięty aparat wykrztuśny. Daj mu kawałek miękkiej gruszki, banana, nektarynki, ziemniaczka czy ugotowanej marchewki. Zacznij od miękkich owoców i warzyw, które właściwie rozpłyną się w ustach. Unikaj na poczatku jabłek i surowych marchewek, bo są twarde.
Kawałki owoców i warzyw świetnie się sprawdzają jako przekąski. Możesz je włożyć do plastikowego pudełka i zabrać ze sobą na spacer czy na wycieczkę. 
Przekąski

Tak jak wspomniałam wcześniej, najlepiej jako przekąski sprawdzają się kawałki owoców i warzyw. Są smaczne i zdrowe. Bogate  w witaminy. Warto je podawać maluchowi pomiędzy posiłkami, zamiast słodkich przekąsek.
Im mniej przetworzonego cukru, ulepszaczy, konserwantów i soli w diecie dziecka, tym lepiej. Niestety większość ciasteczek, pieknie wyglądających krakersików zupełnie nie mieści się w tych kryteriach. Dlatego warto zwrócić uwagę na to, co kupujemy. Dla najmłodszych dzieci świetnie się sprawdzą w postaci przekąsek: chrupki kukurydziane (kupuj takie bez dodatku soli), wafle ryżowe, pieczywo chrupkie typu 'wasa' (wybieraj najprostsze: ryżowe bądź kukurydziane), maca, chleb.

To tylko kilka nawyków żywieniowych, które są dla mnie bardzo istotne. Dzięki nim Amelka nauczyła się sama wybierać zdrowe opcje. Teraz, kiedy jest już trochę starsza nie zabraniamy jej jedzenia czekolady czy lodów, ale wciąż smakują jej także chrupki kukurydziane albo zwykła skórka od chleba.
Wybierajac od początku zdrowsze opcje dla dziecka, mamy wpływ na ukształtowanie zdrowych nawyków i dajemy mu szansę na lepszą przyszłość i zdrowie (bo przecież nikt z nas nie potrzebuje do rozwoju takich ilości cukru czy soli, jakie są dodawane do przetworzonego jedzenia dla dzieci).
Kiedy dziecko podrośnie, samo wybierze, która opcję woli, ale raz ukształtowany nawyk zostanie i dziecko zawsze sięgnie po to, co dobrze zna.

Pamiętaj, że ucząc malucha zdrowych nawyków, Ty jesteś dla niego najlepszym przykładem. Jeśli jesz przy dziecku chipsy, nie oczekuj, że maluch zje owoce. Pijąc kolorowe gazowane napoje, trudniej będzie nakłonić maluszka do picia wody. Pokazując dziecku to, co zdrowe na swoim przykładzie Ty też z tego korzystasz. Jesz zdrowiej i myślisz zdrowiej :)

Dzięki cennym facebookowym komentarzom podaję, kilka wskazówek, jak wybierać owoce świeże i suszone. 
-I jedne i drugie najlepiej kupować w sprawdzonych sklepach ze zdrową żywnością. 
-Kilka owoców i warzyw, które kupujemy dla maluszka nie będą nas kosztowały fortuny, a mamy większą pewność, że unikniemy podawania dziecku pestycydów i innych szkodliwych substancji.
-Jeśli nie mamy możliwości dotarcia do sklepu ze zdrową żywnością, to kupujemy owoce i warzywa w sprawdzonym źródle i grubo obieramy skórkę, bo to w niej właśnie kumulują się wszystkie toksyny.
-Przy wyborze suszonych owoców kierujemy się składem na opakowaniu i kolorem ( morele powinny być takie jak na zdjęciu powyżej - ciemnobrązowe).

8 SPOSOBÓW, KTÓRE POMOGĄ DZIECKU OSWOIĆ SIĘ Z PRZEDSZKOLEM

Źródło
Jeśli Twój maluszek we wrześniu po raz pierwszy w życiu spotka się z przedszkolem, dobrze już teraz go do tego przygotować. Dla dziecka rozstanie z rodzicami i zmierzenie się z olbrzymią samodzielnością i całkiem nowym światem, to wielki stres i wielka zmiana życiowa. Wymaga od Małego Człowieka niesamowitej odwagi, wiary w siebie i ludzi, ogromnej determinacji i ciekawości. Rozstanie z domem, z ciepłem bliskich osób i poczuciem bezpieczeństwa, może być dla dziecka dużym szokiem. Dlatego warto je przygotować na tak dużą zmianę trochę wcześniej. 

Jak możesz dziecku pomóc?

1. Opowiadaj o przedszkolu.

Mów dziecku o tym , jak wygląda dzień w przedszkolu. Opowiadaj mu o tym, że pozna nowe koleżanki i nowych kolegów, że będzie się bawiło z dziećmi i wypróbuje nowe, fajne zabawki. Powiedz mu również, że pozna nowe, miłe ciocie, które mu zawsze pomogą. Podaj dziecku, jak najwięcej informacji, dotyczących konkretego przedszkola, do którego idzie. Dziecko, które zna nowe miejsce z opowieści, będzie miało mniejszy problem z adaptacją. 
Dobrym sposobem na oswojenie z przedszkolem jest wykorzystanie do tego książeczek. My od kilku miesięcy czytamy prostą książeczkę pt: "Misia Marysia i jej wesoły dzień w przedszkolu".

 2. Idź z dzieckiem na zakupy.

Pozwól maluszkowi wybrać coś, co zabierze ze sobą do przedszkola. Może być to wyjątkowy plecak, do którego schowa swojego ulubionego misia, może jakaś zewnętrzna część garderoby, którą dziecko będzie często ubierało. Może kapciuszki, albo nowa przytulanka. Niech dziecko samo dokona wyboru. Poczuje się dzięki temu doroślejsze, a to poczucie będzie mu potrzebne, żeby zmierzyć się z nową sytuacją.
 3. Pokaż maluszkowi jego przedszkole.

Idź z dzieckiem na spacer w okolice jego przedszkola. Zajrzyjcie do środka przez okno, obejrzyjcie przedszkolny plac zabaw,a jeśli to możliwe, wejdźcie do środka i krok po kroku pokaż dziecku, każdą część przedszkola. A może w twoim przedszkolu organizowane są dni adaptacyjne? Wiele placówek zaprasza dzieci wraz z rodzicami na wspólne spotkania, dzieki którym maluch ma okazję zpoznać się z przedszkolem. Jeśli tak jest w placówce, która wybraliście, to koniecznie skorzystaj z tej opcji. To świetna okazja dla dziecka, żeby na spokojnie, w Twojej obecności zapoznać się z nowym miejscem, nowymi ciociami, zabawkami i kolegami. Będzie mu łatwiej, kiedy przyjdzie dzień rozstania z Tobą.

4. Zwiększ kontakt dziecka z rówieśnikami.

Jeśli Twój maluszek nie miał zbyt dużego kontaktu z innymi dziećmi, teraz jest dobry czas, żeby to nadrobić. Wychodź z dzieckiem, jak najczęściej na place zabaw, siadaj z nim w piaskownicy, zachęcaj do zabawy z innymi dziećmi. Zachęć swojego maluszka, żeby się przedstawił, albo zapytał kolegę o jego imię. Te drobne elementy pomogą mu w lepszej socjalizacji i zwiększą jego pewność siebie. 


5. Sprawdź, czy Twój maluch ma opanowane podstawowe umiejętności.

W przedszkolu Panie prawdopodobie będą oczekiwały od Twojego maluszka pewnych elementów samoobsługi. Ćwicz z malcem podstawowe umiejętności, takie jak samodzielne wkładanie i sciąganie butów, mycie i wycieranie rąk, korzystanie z toalety, zakładanie majteczek, spodni, rajtuek i sweterka oraz posługiwanie się łyżką i widelcem. Prawdopodobnie przedszkolne ciocie pomogą Twojemu dziecku na początku, ale maluszek lepiej się poczuje, jeśli będzie potrafił wykonyać wiekszość czynności samodzielnie.

Źródło
6. Zostaw dziecko poza domem z bliską osobą.

Jeśli masz taką możliwość, to skorzystaj z pomocy rodziny abo dobrych znajomych i zostaw u nich swojego szkraba na godzinę lub dwie. Postaraj sie tak zrobić kilka razy, zanim dziecko pójdzie do przedszkola. Pomoże mu to w zaakceptowaniu faktu rozłąki. Dobrze, jeśli dziecko przeżyje rozstanie z Tobą na innym gruncie i oswoi sie z myślą, że czasem zostaje bez Ciebie, ale potem po nie wracasz. 
W wielu miastach, klubokawiarnie i kluby malucha organizują zajęcia przedprzedszkolne, podczas których dziecko ma okazję spędzić kilka godzin bez mamy. Moja Amelka była na takich zajęciach po raz pierwszy w tym tygodniu i świetnie sobie poradziła. Bawiła się z dziećmi przez 2 godziny Kiedy po nią wróciłam pokazała mi, co udało jej się zrobić podczas zajeć, a potem była z siebie bardzo dumna i opowiadała, że została sama w przedszkolu. 
Jeśli więc masz taką okazję, to skorzystaj z tego typu zajęć.

7. Mów, że wrócisz.

Za każdym razem, kiedy zostawiasz dziecko poza domem: u rodziny, znajomych bądź na zajęciach, powiedz mu, że po nie wrócisz. Przygotuj dziecko na rozstanie. Nie okłamuj i nie wychodź po kryjomu. Może to utrwalic w dziecku lękowy model i przyczynić się do niecheci do przedszkola  do rozstań z Tobą. Poza tym może to zaburzyć jego zufanie do Ciebie. 

8. Ciesz sie faktem, że dziecko idzie do przedszkola.

Uczyń z faktu pójścia dziecka do przedszkola radosne wydarzenie. Ciesz się wraz z malcem tym, że pozna nowych kolegów i że będzie się fajnie bawić. Zaraź malucha swoją radością. Opowiadajcie o tym wydarzeniu ciociom i babciom. Pozwól dziecku dopowiadać szczegóły, chwalić się. Dzięki temu, dziecko poczuje dumę i radość z faktu pójścia do przedszkola.






NASZE DOMOWE DIY, CZYLI RĘCZNIE ZROBIONA DZIECIĘCA KUCHNIA


Dokładnie rok temu przytargałam od rodziców z piwnicy starą szafkę. Miałam co do niej plan. Właściwie to plan miałam już dużo wcześniej. Bardzo chciałam kupić Amelce zabawkową kuchnię, w której mogłaby gotować swoje wyimaginowane obiady. Chciałam, żeby kuchenka była fajna, stylowa, dopasowana do klimatu mieszkania. Przejrzałam setki zdjęć i ofert i po jakimś czasie wiedziałam, że nie znajdę tego, czego szukam w rozsądnej cenie. 

Postanowiłam, że zrobię ją sama. Wymyśliłam sobie dokładnie, jak kuchnia miałaby wyglądać i jaką szafkę potrzebuję. Na moje ogromne szczęście dziadkowie Amelki mają duży dom z garażem, piwnicą i strychem, czyli miejscami, które zawsze kryją cenne skarby. Znalazła się tam i szafka. Prościutka, dość mała, więc idealna do naszej kuchni ( bo plan był taki, że Amelka gotuje swój, a ja swój obiad). Idealna do mojego projektu! Tata pomógł przybić z tyłu płytę, która miała posłużyć jako tylka ściana, na której znajdowałyby się haczyki do wieszania kuchennych akcesoriów. 

Szafka przyjechała wraz ze mną do Krakowa i tu zamieniła się krok po kroku w kuchenkę dla Amelki. Postawiliśmy ją na balkonie i w ciągu jednego tygodnia, kiedy Amelka szła spać ( czyli wieczorami) my prowadziliśmy nasze prace DIY w 30 stopniowym upale, byleby jak najszybciej zobaczyć efekt. Ja ścierałam szafkę papierem ściernym, mąż wyciągnął z drzwiczek płytę i przykleił przezroczystą płytę plexi, która miała imitować piekarnik. Przykleił również do górnej części kuchenki piękny element, który wyciągnął z drzwiczek i wyszła bardzo stylowa dekoracja. Pomalowaliśmy szafkę farbą (kolor - white antique ). Była tak zniszczona, że potrzebowaliśmy aż 3 warst, żeby wreszcie uzyskać jednolity kolor. Potem przykręciliśmy do górnej płyty haki na łyżki kuchenne, a do drzwiczek szuflady gałki, pomalowane czarną farbą, które miały imitować pokrętła. Z samoprzylepnego papieru wycięliśmy równe koła, które miały posłużyć jako płyty grzewcze. 

I gotowe. Amelka dostała od nas w prezencie unikatowy model kuchenki. Zrobionej z miłością, naszym własnym pomysłem i nakładem pracy. Opłacało się! Nasza satysfakcja ogromna, a radość Amelki bezcenna. 
Jakiś czas później dokupiliśmy w Ikei komplet blaszanych garnków, łyżek do mieszania i  2 zestawy warzyw, a z czasem doszło jeszcze wiele innych sprzętów.

A oto efekt!









ORZECHOWE REGATY - CZYLI ŚWIETNA LETNIA ZABAWA


Zainspirowana pięknym wakacyjnym zdjęciem z Gozo na Malcie, zamieszczonym na moim ulubionym podróżniczym blogu Tasteaway, zapragnęłam poczuć choć odrobinę tego wspaniałego klimatu. I stąd pomysł naszych małych żaglówek z łupin od orzecha. Przy ponad 30 stopniowym upale, zabawa okazała się trafionym pomysłem. Konstrukcja łódeczek była bardzo twórcza, a efekt przyniósł nam mnóstwo śmiechu i radości. Puszczałyśmy nasze żaglówki podad godzinę w basenie na balkonie, debatowałyśmy nad tym, dlaczego niektóre z nich nie płyną, skakałyśmy z radości, jak którąś udało się osadzić na wodzie, kombinowałyśmy i przede wszystkim nieźle się bawiłyśmy.

Jak zrobić orzechowe żaglówki?

 Przygotuj kilka orzechów włoskich.

 Rozłup orzechy na pół, zjedz środek, a łupiny wykorzystaj na żaglówki.

 Przygotuj kolorową plastelinę.

 Przygotuj kolorowe kartki papieru albo gazety, z których zrobisz żagle, taśmę klejącą i małe wykałaczki albo patyczki.

 Wypełnij łupiny orzecha plasteliną.

 Wytnij paski papieru, połóż na środku wykałaczkę, przyklej taśmą klejącą, złóż je na pół i żagiel gotowy. Wbij w plastelinę i już -mamy  żaglówkę.

 Czas na regaty :)

 Zamiast basenu, może być miska, wanna albo zlew wypełniony wodą.

 Większość naszych żaglówek zatonęła. Ale zabawę i tak miałyśmy przednią. Część z nich, żeby całkowicie nie zamokły, włożyłyśmy do foremek i w nich dryfowały sobie grupowo po wodzie. Część pozbawiłyśmy masztów i  dziwo pływały lepiej.

Pozbawienie masztów to pomysł Amelki.

ZWOLNIJ TEMPO I ODPOCZNIJ

Źródło
Zwolnij tempo i ciesz się życiem!

Moja filozofia życiowa jest dosyć prosta. Jest kilka wartości, które wyznaję i które zawsze pozostają dla mnie priorytetami, niezależnie od sytuacji i pomimo wszystko. Należą do nich Rodzina, Miłość, Bliskość, Czas spędzany razem i Odpoczynek. Wszystkie te elementy się ze sobą łączą i są niesamowicie dla mnie ważne. Dziś zatrzymam się na chwilę przy - odpoczynku.

Dlaczego odpoczynek jest tak ważny?

Dlatego, że całe nasze psychiczne i fizyczne funkcjonowanie od niego zależy. Badania naukowe dowodzą, że ludzie, którzy potrafią wypoczywać i więcej śpią, są szczęśliwsi, spokojniejsi, bardziej zrelaksowani i dłużej żyją. Odpoczynek jest niezbędny dla naszego fizycznego zdrowia, odporności i naszego psychicznego samopoczucia. Kiedy jesteśmy wypoczęci i wyspani, to lepiej radzimy sobie ze stresem i z przeciwnościami losu. Lepiej rozwiązujemy problemy, jesteśmy bardziej kreatywni, skupieni, na tym co robimy i bardziej wydajni w pracy. Mamy lepszy humor, więcej dystansu do siebie i problemów. Rzadziej chorujemy i utrzymujemy prawidłową wagę ciała. A nasze życie jest bardziej stabilne i przewidywalne. Mamy więcej cierpliwości do dzieci i po prostu jesteśmy szczęśliwsi i bardziej doceniamy, to co mamy.

Czytam, słucham i widzę, że ludzie generalnie odpoczywają coraz mniej. Zawsze jest coś do zrobienia, coś do załatwienia, jakaś pilne sprawy, które nie mogą poczekać. I niestety odbywa się to najczęściej kosztem czasu, który powinniśmy poświęcić na sen, na relaks, na przyjemności. A ten czas jest niesamowicie ważny. To czas dla siebie, dla rodziny, dla partera i dla dzieci. Czas, który ma niesamowity wpływ na to, jak będzie wyglądało nasze życie i samopoczucie za kilka lat. Dlatego warto zatrzymac się na chwilę i zadbać o tą kluczową kwestię już dziś!

Źródło
Co powinieneś zrobić, żeby zapewnić sobie niezbędne minimum odpoczynku?

1. Zadbaj o zdrowy, spokojny i wystarczająco długi sen!

Dorosły człowiek powinien przesypiać średnio około 8 godzin dziennie. Jest to czas, który nasz organizm potrzebuje na regenerację, odbudowę i relaks. Nasze ciało jest pewnego rodzaju mechanizmem, który potrzebuje paliwa do prawidłowego funkcjonowania. I naszym zadaniem jest zadbanie o to. Zagwarantuje nam to zdrowie i świetne samopoczucie. Wystarczy, że postaramy się chodzić spać względnie wcześnie i nie będziemy się zrywać o świcie, jeśli rzeczywiście nie mamy takiej potrzeby. Są oczywiście sytuacje, na które często nie mamy wpływu, takie jak budzące sie w nocy dziecko, czy specyficzne godziny pracy, ale w wielu przypadkach, zależy to tylko od nas, czy zrezygnujemy z godziny przed komputerem czy rzeznaczymy ją na sen.
Najbardziej efektywny sen, który daje nam najwięcej odpoczynku wypada między godziną 22-24.00. Postarajmy się zatem nie chodzić spać poźniej. To naprawdę bardzo ważne i nasz organizm z pewnością to doceni. Wystarczy, że wyłączymy komputer czy telewizor i skończymy wszystkie czynności przed godziną 22.00. Zostanie nam wciąż chwila na rozmowę, na podsumowanie dnia, na zrobienie maseczki na twarz, przeczytanie kawałka książki.
Taka praktyka sprawi, że po jakimś czasie będziemy budzić się rano wypoczęci i w dobrym humorze.

2. Poświęć choć pół godziny dziennie na relaks.

Chwila dla siebie w ciągu dnia jest niesamowicie ważna dla naszego samopoczucia. Potrzebuje jej każdy, bez względu na wiek. Pisałam o tym już tu. Warto się takiej praktyki nauczyć. Chwila z książką, podczas kiedy maluszek śpi, relaks w łazience, sesja biegania, kawa spokojnie wypita na balkonie, spotkanie z przyjaciółką - to elementy, które sprawią, że nasze życie będzie bardziej kolorowe i satysfakcjonujące. 
3. Postaraj się, żeby weekend w miarę możliwości był czasem rodzinnym, przyjemnym, relaksującym.

Po ciężkim, stresującym tygodniu pora na odpoczynek. Dla naszego zdrowia psychicznego powinniśmy nauczyć się oddzielać życie prywatne od pracy. I kończyć tydzień pracy, po powrocie do domu, przed weekendem. Jeśli pracjemy z domu czy przy komputerze, to również powinniśmy ustalić konkretne godziny pracy, po których po prostu mamy luz.
Najlepiej, jeśli spędzimy weekend poza domem. Dlaczego nie w domu? Bo tu zawsze znajdą się jakieś rzeczy do zrobienia, coś co nie będzie nam pozwalało skupić uwagi na pełnym relaksie. Idźmy na spacer do parku, wyjedźmy poza miasto, jedźmy nad wodę, do lasu. Zieleń sprawi, że całkowicie oderwiemy się od problemów i poczujemy się zrelaksowani. 

4. Nie podejmuj się dodatkowych wyzwań i obowiązków, jeśli nie jesteś im w stanie podołać. Zrezygnuj.

Umiejętność selekcji i rezygnacji z cześci wyzwań i obowiązków, to bardzo ważny element naszego życia. Jesli Twoje życie jest już wystarczająco intensywne, a Ty z trudnością znajdujesz czas na rozmowę z partnerem czy swobodną zabawę z dzieckiem, to z pewnością nie potrzebujesz dodatkowych obowiązków. Zanim zatem podejmiesz się czegoś nowego, zastanów się, czy rzeczywiście jest Ci to potrzebne, czy korzyści będą wymierne do strat i czy nie wpłynie to niekorzystnie na Ciebie i Twoją rodzinę. Czasem po prostu nie warto brać na siebie zbyt wiele. I mieć więcej czasu na radość życia.

Źródło
5. Zaplanuj urlop.

Każdy z nas potrzebuje raz na jakiś czas całkowitego oderwania sie od codziennosci. Jeśli mamy więc taką finansową i czasową możliwość, to zaplanujmy sobie raz do roku prawdziwy urlop, z dala od domu, od obowiązków, od zmartwień i od pracy. 2 tygodnie to minimalny czas, kiedy jesteśmy w stanie porządnie wypocząć. Dopiero po 7 dniach, nasz umysł i ciało zaczyna się relaksować i oczyszczać, a kolejne dni to już prawdziwy relaks. Dlatego odpowiedni czas jest tak ważny. Nie zostawiajmy również decyzji o urlopie na ostatnią chwilę, myśląc, że jeszcze mamy czas. Planując wyjazd z góry, stwarzamy sobie w głowie pewną perspektywę,  dzięki której wyczekujemy wakacji i łatwiej nam jest się zmierzyć z codziennością. Poza tym pozwala nam to również uniknąć niepotrzebnego stresu, związanego z planowaniem w ostatnim momemncie.

6. Korzystaj z pomocy.

Jeśli czujesz, że masz za dużo obowiązków, że nie nadążasz z pracami domowymi, opieką nad dziećmi i pracą zawodową, to naucz się prosić o pomoc. To zupelnie naturalne, że czasem każdy z nas sobie z czymś nie radzi, a umiejętnośc korzystania z dodatkowej pomocy jest niezastąpiona w życiu. Uczy nas i nasze dzieci, że nie jesteśmy sami, że są ludzie, na których można liczyć i że zawsze znajdzie się ktoś, kto wyręczy nas z cześci obowiązków. Proś partnera, rodzinę, przyjaciół. A jeśli ich pomoc nie wystarcza, korzystaj z profesjonalistów.
Zwolnij tempo i ciesz się chwilą. Skup się na tym, co masz, co Cię otacza i co już osiągnąłeś. Poświęć czas dzieciom i rodzinie. Nie biegnij, nie przyśpieszaj. Zatrzymaj się i korzystaj z życia. Skorzystaj z czasu wolnego. Wyjedź poza miasto, idź na spacer, usiądź spokojnie i porozmawiaj. Zrelaksuj się. Odpocznij!




KILKA NOWOŚCI I SIERPNIOWYCH WYDARZEŃ

Źródło
Dziś 1 Sierpień. Mnóstwo pomysłów, planów, nowych zajęć i współpracy. Lipiec był dla mnie bardzo intensywnym miesiacem i wygląda na to, że sierpień zapowiada się tak samo. Współprace podjęte jakiś czas temu wspaniale owocują, osób zainteresowanych masażem i grupą wsparcia przybywa. Cudowny czas, wspaniała passa. Cieszę się, że praca, którą wkładam w propagowanie Masażu Niemowląt i radosnego rodzicielstwa przynosi już tak wspaniałe efekty.

Kilka Nowości i Sierpniowych Wydarzeń

1. Patronuję Akcji Miasto Szczęścia, zorganizowanej przez Mum&Dad Factory. Ta wspaniała inicjatywa powstała z miłości do dzieci, do świata i do baśni. Wspieram tę akcję od samego początku jej powstania i trzymam kciuki za jej wielki sukces! A w to nie wątpię :)
"To akcja promująca okazywanie miłości pomiędzy Dzieckiem a Rodzicem. Razem zapełniamy mapę Polski gestami miłości i tworzymy Mapę Miłości".

2. Grupa Wsparcia dla Mam - Banda Mam spotyka się w każdy Poniedziałek w kawiarni Pychotkowo, w Krakowie. Spotkania skierowane są do wszystkich mam i mają na celu ułatwienie mamom stawianie czoła trudom macierzyństwa i czerpanie z niego jak najwięcej radości.
Chętne Panie serdecznie zapraszamy. Pamiętajcie, żeby śledzić funpage, bo tam zamieszczam bieżące informacje na temat spotkań. 

3. Kolejne Warsztaty Masażu Niemowląt planowane są na koniec sierpnia. Warsztaty będą się składały z dwóch półtoragodzinnych spotkań, podczas których nauczę Was wszystkich technik masażu. Możecie się już zapisywać.

4. Na stronie Pozytywne Rodzicielstwo mam dla Was nową ofertę - Zadaj Pytanie Położnej. Jest to całkowicie darmowa opcja, która powstała z myślą o Was. Wiem, jak wielu rodziców boryka się z problemami i nie ma, skąd uzyskać odpowiedzi na nurtujące pytania. Tutaj możecie bez skrępowania pisać pytania do naszej położnej Natalii, a ona odpowie Wam na nie w mailu. Korzystajcie, bo warto.

5. Po raz pierwszy wezmę udział w spotkaniu Blogujących Mam, zorganizowanym przez Edytę, z Life Skills Academy, o której pisałam niedawno Tu. Spotkanie co prawda odbędzie się we wrześniu, ale przygotowania do niego już trwają. 

6. Moja chyba największa radość ostatnich dni - już niedługo będziecie mogli mnie spotkać na zajęciach w jednej z Krakowskich Szkół Rodzenia. Szczegółów na razie nie zdradzę. Pochwalę się szczegółowo już niebawem.

7. Poza tym piszę dla Was nowe artykuły, podejmuję nowe, ciekawe współprace. I myślę o nowych zajęciach, które zaproponuję Wam już we wrześniu.

Dziękuję Wam za to, że jesteście ze mną, za Wasze zainteresownie i komentarze i zapraszam do śledzenia strony Pozytywne Rodzicielstwo i funpagu, a także do dzielenia się informacją o zajęciach z innymi.