WYMIANA ZABAWEK

Kiedy pojawiła się na świecie nasza córeczka, zostaliśmy zasypani zabawkami. Małymi, dużymi, pluszowymi, drenianymi. Wszelkch kolorów i wszelkiej maści. W miarę jak rosła, okazało się, że wcale tylu zabawek nie potrzebuje i wcale nie jest nimi aż tak zainteresowana. Bawiła się niektórymi przez kilka minut. I bardzo szybko się nudziła. Najatrakcyjniejsze okazywały się przedmioty codziennego użytku, które znajdowała w szafach i szufladach. Oraz czas spędzony z mamą i tatą.

Przez długi okres nie kupowalismy z mężem praktycznie żadnych zabawek, bo zawsze w końcu przychodziła jakaś okazja, po której pojawiały się domu stosy nowych. Część od razu chowaliśmy, żeby wyciagnąć za kilka tygodni i córeczkę czymś zaskoczyć. Robiliśmy tak samo ze starszymi zabawkami, którymi córcia się już nacieszyła. Chowaliśmy je na jakiś czas, a potem dawaliśmy im nowe życie. Takim sposobem stare zabawki zawsze były atrakcyjne.

Poza tym, zawsze staraliśmy się wymyślać córeczce zabawki typu - hand made, zrobione przez nas, a często wraz z nią, takie jak: koszyczek skarbów czy ciastolina. Malowaliśmy farbkami, śpiewaliśmy i chowaliśmy się pod stołem. I przyznam, że przez dług okres nie potrzebowalismy wielu zabawek. Prawdziwa chęć bawienia się nimi pojawiła się przed pierwszym rokiem życia Amelki. Córcia zainteresowała się lalami i klockami lego. W tym okresie, kolorowe zabawki zainteresowały ją na tyle, że potrafiła spędzić z nimi nawet do godziny czasu. Zaczęliśmy kupować wtedy klocki i książki, bo świetnie rowijają wyobraźnię dziecka i są bardzo kreatywne. Chcieliśmy oczywiście, żeby córcia miała różnorodne zabawki, ale nie chcieliśmy ich kupować, wiedząc, że szybko z nich wyrośnie.

I tu świetnym rozwiązaniem okazała się wymiana zabawkami ze znajomymi, którzy mają dzieci w podobnym wieku do naszego.

Mam kilka koleżanek, z którymi cyklicznie wymieniamy się dużymi zabawkami oraz ksiażkami. Zaczęłyśmy taką praktykę, jak nasze dzieci miały ok 10 miesiecy i kontynuujemy do teraz. Dzieci dorastają w ekspresowym tempie i nudzą się zabawkami bardzo szybko, więc czasem po prostu szkoda wydawać pieniądze na nowe. Wymiana ma wiele zalet:

  • Po pierwsze oszczędzamy pieniądze. 
  • Po drugie nie martwimy się, gdzie bedziemy trzymać kolejne pudła z klockami, lalkami, autami i całą furą innych dziecięcych gadżetów. 
  • Po trzecie uczymy malucha dbania o czyjąś własność. 
  • Po czwarte uczymy dziecko dzielenia się swoimi rzeczami. 
  • Po piąte dziecko rzadko się nudzi, bo zawsze ma coś nowego.

A jaka radość, jak odzyskuje po jakimś czasie swoją stara zabawkę. Bawi się nią zazwyczaj intensywniej niż wcześniej!

Do wymiany nadają się wszystkie zabawki. Ja najbardziej polecam duże interaktywne. Są one zazwyczaj dość drogie, a atrakcyjne dla dziecka tylko na chwilę. Szkoda więc wydawać pieniądze. Wystarczy kupić jedną i potem wymienić się z rodzicami innego malucha.
W wymianie bardzo dobrze sprawdzają się również książki, szczególnie te w twardej oprawie. Oraz wszelkie duże pojady, takie jak wózki, pchacze czy rowerki.

























0 komentarze:

Prześlij komentarz