DZIECKO PRZED TELEWIZOREM



Kilka dni temu miałam okazję uczestniczyć w bardzo ciekawych warsztatach. Pani psycholog fantastycznie opowiadała rodzicom o tym, jak sobie poradzić z pojawieniem się w domu niemowlęcia, jak je stymulować, jak zbudować rytuały, dzięki którym dziecko poczuje się bezpiecznie i przed czym je chronić.

Przed czym trzeba chronić malucha? 

Z pewnością przed nadmiarem bodźców i nadmierną stymulacją. Wiele razy słyszałam od rodziców, z którymi pracowałam i od znajomych podobne stwierdzenie: " Słuchaj, niesamowita sprawa. Sadzam dziecko w bujaczku przed telewizorem i mam spokój. Niewiarygodne. Siedzi tam jak zahipnotyzowane, a ja mogę spokojnie ugotować obiad. Rewelacja". Znacie to? Myślę, że większość rodziców tak kiedyś zrobiło. 
Pewna pani psycholog ujęła to tak: " Pozwalanie dziecku na oglądanie reklam to najprostsza droga do 'wychodowania' sobie ADHD". Może nie w każdym przypadku, ale tak zgadzam się, że zostawianie małych dzieci przed telewizorem to nie najlepszy pomysł.

Jak to działa?

Każda reklama składa sie z miliona różnych bodźców. Im więcej, im głośniej i bardziej kolorowo, tym większa szansa, że ją zapamiętamy. Człowiek dorosły jest w stanie sobie z tymi bodźcami poradzić i je przetworzyć. Niestety takiej umiejetności nie posiada dziecko, a w szczególności niemowlę. Mózg dziecka zwyczajnie wariuje, kiedy jest poddany aż tak intensywnej stymulacji. Impulsy przeskakują w mózgu jak szalone. Biegają, skaczą, niesamowicie go obciążając. W pewnym momencie mózg nie jest sobie w stanie z nimi poradzić i wpada w stan podobny do hipnotycznego. Nie jest to jednak stan, jaki my sobie wyobrażamy i odczytujemy jako pozytywny, kiedy wydaje nam się, że maluch spokojnie siedzi i się relaksuje. Niestety nie! To stan, w którym mózg zwyczajnie wariuje z nadmiaru bodźców.
Jest to bardzo groźna sytuacja dla małego człowieka. Jesli się powtarza, mózg uczy się życia w nadmiarze bodźców i zaczyna ich potrzebować coraz bardziej. A to już prosta droga do ADHD, czy innych poważnych zaburzeń.

Z najnowszych badań wynika, że dziecko do drugiego roku życia nie powinno w ogóle oglądać telewizji Jeśli już jednak się na to zdecydujesz, niech to będą bajki na płytach, ściśle kontrolowane przez Ciebie. A jeśli decydujesz się na programy dla dzieci, zawsze sprawdzaj, co dziecko ogląda i czy pomiędzy bajkami nie pojawiają się reklamy. 

Jeśli pozwalasz oglądać dziecku telewizję, to: 

1. Po pierwsze - poczekaj przynajmniej do drugiego roku życia. 
2. Po drugie - ogranicz oglądanie telewizji do maximum 1 godziny dziennie. 
3. Po trzecie - zminimalizuj ryzyko zbyt wysokiej stymulacji bodźcami poprzez oglądanie bajek na płytach, zamiast programów telewizyjnych, w których trudniej o kontrolę reklam.






11 komentarze:

  1. Był taki moment w naszym życiu, że wyrzuciliśmy telewizor z naszego domu. To były piękne 4 lata. Teraz, kiedy pojawiło się pierwsze dziecko telewizor wrócił, ale załączany jest bardzo rzadko. 2-letnia córka ogląda wybrane bajki, ale zawsze w towarzystwie rodziców komentatorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważna jest właśnie kontrola rodziców. Nasza córeczka też ogląda bajki i to zarówo na płycie jak i swoim ulubionym programie, ale ma czasowy limit dzienny, poza tym tak jak u Was bajki zawsze oglądane są w towarzystwie rodziców :)

      Usuń
  2. Coś w tym jest, reklamy rzeczywiście "przełączają" dziecko w jakiś dziwny stan...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie "dziwny" i niestety bardzo dla nich niekorzystny.

      Usuń
  3. My oglądamy bajki na YT- kontroluję rodzaj bajek, czas i co najlepsze- nie ma reklam (a jak się wyświetlają to po kilku sekundach można je wyłączyć) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak robiliśmy przez długi czas. Córcia miała swoje ulubione piosenki i bajki. Potem się znudziła i odkryliśmy płyty. I teraz wybiera: albo płyta albo bajka na mini mini albo disney junior :) Na tych programach też można ominąć reklamy wiektórych godzinach.

      Usuń
  4. unikaliśmy telewizora jak był maleńki. teraz różnie. wieczorem pol godz Bolki i Lolki, Reksia itp. w weekend więcej ogląda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im starsze dziecko, tym bardziej wie, czego chce :) I trzeba więcej negocjować ;)

      Usuń
  5. To że tv źle wpływa na dzieci i jest im zbyteczna, to są fakty. Ale stwierdzenie, że to jest droga do ADHD, to już wielka przesada. Obecnie skłania się do teorii, że tego typu zaburzenie związane jest uwarunkowaniami genetycznymi. Więc jeśli już to telewizja u dzieci z ADHD może jedynie wpłynąć na nasilenie objawów, ale go nie wywoła. Ja dziękuję bardzo za takie uproszczenia pani psycholog, którą cytujesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W artykule nie piszę o tym, że telewizja powoduje adhd, tylko że reklama telewizyjna jest najlepszą drogą w tę stronę, a to zdanie również nie oznacza że je powoduje.Oczywiście że oglądanie tv przez małe dzieci do drugiego roku życia nie wnosi dla nich niczego dobrego, ale to właśnie reklama zawiera tysiące bodźców podprogowych, które są skierowane do naszego mózgu.Małe dziecko, w szczególności niemowlę sobie zupełnie z tym nie radzi.
      Pracuję z rodzicami od lat i nie raz widziałam noworodki na bujaczkach przed telewizorem.Jest to więc przestroga i uświadomienie rodziców, którzy takiej wiedzy nie posiadają. A nie wszyscy rodzice mają świadomość.
      Dzisiejszy świat opiera się na teoriach.Równie szybko jak powstają te teorie, tak szybko giną i zmieniają sie na inne.Średnio co kilka lat specjaliści z różnych dziedzin serwują nam nowe odkrycia.Nie można też im wierzyć ślepo i się na nich całkowicie opierać.Trochę zdrowego rozsądku w rodzicielstwie jest na wagę złota.

      Usuń
    2. Ja całą przestrogę przed reklamami rozumiem, popieram, nie trzeba mi tego tłumaczyć.
      Chciałabym tylko zrozumieć, co masz na myśli twierdząc, że to może być droga do ADHD?

      Usuń